Brrrr, jak ja nienawidzę poniedziałków!! Przychodzę do Ciebie w poniedziałkowy poranek, żeby sobie poziom dobrego nastroju do góry podciągnąć i wiadomo, że się nie zawiodę. Oglądam sobie Twoje piękne zdjęcia i od razu lepiej. Ujęcia przydrożne przecudne!!! A i te z ogrodu też. I róże, i powojniczek dzwonkowy niebieski, i maki, i warzywka też!

Mam nadzieję, że palec już wydobrzał. Ja kiedyś bardzo dużo szyłam, za czasów liceum, kiedy w tych siermiężnych czasach nic ciekawego w sklepach nie można było kupić szyłam sobie sama garderobę. Bluzki, spódnice, nawet spodnie uszyłam! To była satysfakcja.

Ciekawa jestem, gdzie znajdą zastosowanie przytargane przez eMa okienka? Już Ty na pewno coś niezwykłego wymyślisz.
Pozdrawiam kawkę w łóżku popijając. Ale czas już do pracy się zbierać.

Anula - ja za to bardzo lubię poniedziałki, można zacząć wszystko od początku..
Ale rozumiem.
Miło, że zaglądanie tutaj poprawia Ci nastrój
Pewnie znów tu wpadniesz o poranku.

Palec się goi. Kiedyś każda szanująca się kobieta umiała szyć..
szkoda, że nie umiem butów robić bo w sklepach dla siebie nic nie mogę znaleźć.

Na okna pomysł się wyświetli w głowie za jakiś czas.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Motylek w szałwi dla Ciebie

Na rabacie miszmaszowej zakwitły kolorowe chabry - biały, różowy, niebieski, ciemny róż i fiolet. Trudno do nich dojść w tym gąszczu.

Troszkę szerszych kadrów z naszego ogródka

Penstemon Dark Tower, kwiaty kolendry siewnej, powojnik Duranda.

Napakowana Wedding Piano, Crocus Rose i czochy

Czosnki błękitne. Mus mieć ich więcej.

Len kwitnie nieprzerwanie. Sałaty też kwitną.

Bakopa i kocanki w pojemniku; berberys t.aurea, z rabaty północnej Carex elata aurea i hosty Halcyon, tiarella Spring Symphony