O tak, dzien wcześniej podziwiałam witalność róż
A dzisiaj już troszkę śnieg zaczął topnieć
Nic tylko wyglądać pierwszej gwiazdki a potem to już z górki i byle do wiosny
Np. robienia wieńców dożynkowych. Jesteś genialnym samoukiem. Czy te lwie paszcze wyhodowane przez Małego Ogrodnika będą kwitły też jeszcze w przyszłym roku? Pytam, bo też mam i nie wiem, co dalej z nimi.
A to zachowują się normalnie (te osoby wchodzące).
Dzień dobry Aniu,
dożynkowa korona jest absolutnie niezwykła. Podziwiam talenty i oczywiście ogród w jesiennej i zimowej osłonie. Tyle w nim harmonii i spokoju.
Ewciu, dostałam tą chryzantemę od mojej Siostry. u niej zimowała bez problemu. Kolor ma piękny nazwałabym go lawendowy róż. Kształt kwiatu też piękny.
Niestety nie zrobiłam mu fotki w pełni kwitnienia, bo nos miałam przy ziemi jak sadziłam moje tysiące tulipanów
Lwie paszcze wyhodował mój Mały gość z Ukrainy. Nasiona przysłała mu babcia z Włoch.
Teraz jak dostały mrozu to zrobiły się czarne, więc chyba nie przezimują.
Zasiał tam wszystko co tylko ma nasiona; czarnobrywcy(turki), kosmosy, marchew, lawendę, kukurydzę, żyto, sałatę, rzodkiewkę
Z Ogrodnikiem wiąże się zabawna historia. Rabata na której działa ogrodowo jest w trakcie powstawania. Ma być trawiasto-astrowa.
Stoję kiedyś przed rzeczoną rabatą i dumam jakie tetrisy poczynię by wszystko grało. Ogrodnik obserwuje mnie z okna....puka w szybę i woła....pani Anna ty nie kombinuj.....
Pokładałam się ze śmiechu, bo powtórzył dokładnie moje słowa, które słyszy kiedy zapędza się w rabaty i zbiera namiętnie nasiona
Rasowy Ogrodnik
Agnieszko dziękuję
Mam zamiar (jak los pozwoli) przyłożyć się w przyszłym roku i poprawić swoją pracę z koroną
W ogrodzie spokój pozorny....tam pod śniegiem aż szumią tulipany