Ewciu, a czego ja mogłabym innych nauczyć, jak sama jestem samoukiem
Osoby wchodzące do mojego ogrodu mówią różnie.... od zachwytu, po westchnienie....ile tu roboty
Zwłaszcza jak słyszą o moim tulipanowym hobby
Wszystko zależy od wiedzy oglądającego, byli też tacy co mówili ile tu jest "kasy" utopionej
Byłam, podziwiałam, rzuciłam się do uwieczniania w aparacie żeby mieć co wspominać, bo moja pamięć wzrokowa jest ulotna. No, ale ja taka zupełnie "postronna" nie jestem . O kasie utopionej w rabatach też u siebie słyszałam .
Jolu, często wspominam nasze wiosenne spotkanie
Szkoda, że takie krótkie.
Dużo jest jeszcze do zrobienia w moim ogrodzie, by mógł zachwycać.
Ja jestem jednak z tych, co to widzą szklankę do połowy pełną. Zatem cieszę się z tego co mam.
Nie wszystkim mój ogród się podoba, ale przecież nie musi
Ważne, że praca w nim daje mi dużo radości.