Aniu, a tak prawdę mówiąc to tam nie miało być bramki...ale potrzebne było dojście do szamba....a pan wywożący tratował mi małe tuje, więc wycięłam mu przejście...potem okazało się, że mam tam bliżej na warzywnik....dzięki temu powstało tajemnicze przejście do innego świata...okazuje się, że najlepszym reżyserem jest życie...jak Cię zainspirowałam, to bardzo mi przyjemnie
Tam są wszystkie tuje....przycinałam każdą przy przewodniku i powstała taka luka...potem na wysokości ok 2 m przestałam ciąć i zaczęły się schodzić górne gałązki
Tam jest zaledwie 70 cm...muszę trzymać linię, żeby się kiedyś nie zaklinować
Plany, planami, a potem wyjdzie inaczej i jak sie okazuje lepiej ( to tak a pro pos bramki) Uwielbiam takie przejścia i tajemnicę która one zapowiadają po jej przekroczeniu ...