Aniu, ja sama się z siebie dzisiaj śmiałam......przejeżdżałam, załatwiając sprawy z farbami i glazurami, koło sklepu ogrodniczego......wpadłam tylko na chwileczkę....wyszłam z 12 nowymi odmianami tulipanów.....komentowałam to puźniej tak......jak muszę wykopywać w czerwcu, to zapada decyzja, że to już ostatni raz.....jak segreguję we wrześniu, to utwierdzam się w postanowieniu.....jak je potem sadzę do ziemi to jestem najszczęśliwsza na świecie i już nie mogę doczekać się wiosny........toż to chyba jakaś choroba
Małgosiu, to wszystko trochę za szybko się dzieje... czasami nie wyrabiam na zakrętach....a teraz sobie uświadomiłam, że jeszcze nie przemyślałam sprawy firanek....o losie następna burza mózgu
Olu, jak miło, że brygada kujawsko-pomorska rośnie w siłę....cieszę się niezmiernie, że kamienny przypadł Ci do gustu.....a gdzie ten Twój ogród z pięknymi gazonami jest położony?....daleko mamy do siebie?
"Ogród bez trawnika" chyba zmienię tytuł wątku dopóki nie zmieni się stan rzeczy
Niedaleko całkiem, mieszkam w Nakle Podziwiam dziś Twoje wrzosowisko kolorowe i zamarzyło mi się moje bidoki wysadzić z donic w grunt do ogródka przed domem. Tyle, że tam zmiany też nastąpią na wiosnę (mam nadzieję) i tak będę latała z ogiglami to tu to tam
Czytam, że szaleństwo tulipanowe nie mija, też je kofam ale wciąż się powstrzymuję z kupnem póki nie wymyślę jak sensownie je posadzić
Pozdrówka