Małgosiu nie wykopuję co roku wszystkich, tylko te na których mi zależy, czyli te szlachetniejsze... a i tak mam wtedy jakieś 70 koszyczków do przechowania i zasadzienia jesienią.....inne co dwa trzy lata, bo giną
Czytam o tulipanach i mam podobne odczucia...kilka razy kupiłam takie,które nie zakwitły...w tym roku też mam dużo pojedyńczych listków.Jednak corocznie wypatruję i czekam na Twoje łany.Niesamowity widok,takie morze dorodnych tulipanów ...Pozdrówka.
Jolka, z tym projektem to oczywiście żart......ja jetem taka Zosia samosia....coś mi w głowie świta....wiem jaki będą miały rabaty, ale jeszcze nie wim do końca jakie nasadzenia....będę się Was radzić.....no to jak?.....pomożecie?