Koty są miłe,ale ja nie chcę.Mam już psa,a na 7 piętrze z kotem,?też musiałabym go na smyczy wyprowadzać.......jak moja sąsiadka.

monteverde napisał(a)

widać Bogna ,że wam się daży)) tyle do chowania)))))

tak, tak się nam daży!!!!!!!!!!ale mnie rozbawiłaś

Mój Edi w akcji....czyli jak tu "zaznaczyć" swoje terytorium na działce i nie być zauważonym





A tu jaśnie pan obrażony, po reprymendzie

U Bogny widzę kocie szaleństwo haha Joanko, wystarczy spojrzeć na ostatnie
zdjęcie Ediego, i jak tu się na niego gniewać. niezłego masz szkraba Wbrew
pozorom niekastrowany kot potrafi zrobić więcej szkód swoim "kropieniem" niż pies

Jaki słodziak Joasiu

Joasiu, przed laty miałam całkiem podobnego pieska, Tinkę. Wzięty z azylu, po jakichś zapewne strasznych przejściach gryzł wszystkich dokoła, ze mną włącznie. Ale i tak był kochany. Od tamtych czasów pozostała mi miłość do kudłaczy. Ma fajnie obcięte kudełki na mordce. Daje się czesać?

słodki piesio)

Kochani, z Edkiem to mamy trzy światy...
Czesać nie, kąpać nie, zjeść...jak się go ładnie poprosi, a najlepiej jak się go nakarmi.....właśnie siedzi przy swojej misce i płacze.....
Ale ta słodka mordka potrafi zawrócić w głowie....no cóż....błędy wychowawcze wychodzą
Indywidualista jak nic. Nawet na wystawach chce rządzić.....wszystkie psy siedzą cicho, dopóki nasz nie nadejdzie
Oczywiście z zasypianiem też nie jest łatwo.....Jak z mojej strony nie wejdzie do łóżka, to maszeruje z drugiej do męża

Scena łóżkowa:

no comment))

odświeżam
udało mi się w końcu złapać naszego "słodziaka" - szynszylka

niektórych takie zwierzę pewnie zadziwi - przyczyna jego posiadania jest prosta: nie uczula, da się przytulać, i jest bardzo ciekawski i oswojony......nawet można go zawołać