Witam! To i ja przedstawię moją brygadę.
Dino-szef sfory prawie 4 letni bernuś który jest moim oczkiem w głowie.


Dino ze swoją mamą Bianką, która u nas jest od 2 lat, stan jej zdrowia nie pozwalał na pozostanie w hodowli



Poker, podobno ma 6 lat z tego 5 spędził w schronisku, do nas trafił w styczniu tego roku.

Miejsce w naszym domu 3 lata temu znalazła także Neska, najlepsza psijaciółka Dina.


ale to jeszcze nie wszystko. Od 2 miesięcy przebywa u nas 4 letnia sunia (Entlebucher) która szuka domu.

Matko jedyna, Roma, szczerze podziwiam!

To może i ja przedstawię moją Sunię?
Nasza psia córka ma na imię Lunka, jest z nami niespełna 3 lata, przyniosłam ją marcu 2009 pod kurtką, malutkie czarne stworzenie.


Krótko potem postanowiliśmy powiększyć psie stado i do rodziny przybyła Jaga, szorstkowłosa suczka


Były słodkimi psimi siostrami



Niestety do czasu
Jaga wydawała sie poczciwym misiem, była taką przylepą a gdy zbliżała się do 2 urodzin zaczęła być bardzo zaczepna w stosunku do Luny, zaczęły się bójki a potem polała sie krew Gdy doszło do tego, że nie mogliśmy ich rozdzielić a potem zatamować krwi tryskającej z uszu Luny, zapadła koszmarna dla nas decyzja, szukamy domu dla Jagi. Nie szukaliśmy długo, psa myśliwskiego z papierami chętnie przyjął myśliwy a ja od tamtej pory mam kaca moralnego To stało się w kwietniu b.r. a ja ciągle mam wyrzuty sumienia, że skazałam dzieci i nas wszystkich na to wszystko niefrasobliwa decyzją wziecia drugiego psa
Teraz jest z nami sama Lunka.

Basiu mimo smutku uważam,że to była dobra decyzja.
W ostatnie święta u mnie w domu były 3 psy. Mój największy wiadomo, biały west mojego brata, a najmniejszy biedulek dopiero kupiony jako prezent dla rodzinki bratowej (niestety zachorował i zdechł już).
Największy ubaw był z tego, że mój duży pies podskakiwał i bał się chodzić obok małego żeby go nie nadepnąć, aż się czasami chował i uciekał, żeby mały się nie zbliżał. Jaka tolerancja
A biały to mała zadziora, skubnie czasem każdego.


Biedula stała i gapiła się zdziwiona

Roma bernardyny piękne! Lubię duże psy. A jaki serducho wielkie masz dla Nich.

justi napisał(a)

Basiu mimo smutku uważam,że to była dobra decyzja.

Dzięki Justynka za wyrozumiałość.
Ja mam kaca ze względu na emocje, jakie to wszystko wywołało zwłaszcza w nas, ludziach. Jaga jest psem tak lepiącym się do wszystkich, że gdy przyjechała po nią nowa rodzina ( w 6 osób po nią przyjechali) to jakby nas nie znała, szalała z nimi i poszła jak w dym. Gdybyśmy chcieli oddac Lunę, to wiem, że zrobilibyśmy jej wielką krzywdę, ona nas kocha i nam ufa, do obcych z trudem się przełamuje.
Zdecydowaliśmy, że Jaga jest na tyle młoda i ma taki charakter, że tonie powinna być dla niej duża trauma a dla Luny stanowiła zagrożenie. Po tym pogryzieniu do krwi psy się obchodziły z daleka, widać było wrogośc i strach, pewnie kwestią czasu byłoby następne pogryzienie a gdyby do tego doszło pod naszą nieobecność, to strach myśleć
Nie zmienia to faktu, że bardzo często komuś się wyrwie "A Jaga to by..."

Piękne piesy

Piękne i kochane
To ja też pokażę swoje. Bila lubi czytać,polować i pozować






a to to małe bawić się w chowanego: )

zaga napisał(a)

a to to małe bawić się w chowanego: )

Super zawodnik z niego, wsadź mu palec między pazury

, Nie ma szans, nie miałabym czym plewić