Znam takie widoki, byłam za młodu kocią mamą, miałam 14 kotów, teraz mam 3 i piesa.

Po prostu zaciśnie swoje filigranowe pazureczki na paluszku uwielbiam takie coś

To podziwiam 14 kocików to jest coś. To mój pierwszy i do tego jest baardzo dziwny. Lusia jest u nas 2 rok, była adoptowana ze schroniska, znaleziona na wrocławskiej budowie, bez matki. Dużo jej wybaczam, bo ją uwielbiam. A najbardziej uwielbiam gdy mnie ugniata, jak poduchę.
Jej ulubione miejsce - kocimiętka




Mruczenia kota na kolanach bezcenne

Ja mam tylko psa, za to kotów w nadmiarze w całej okolicy Kotka sąsiadów otwiera mi furtkę, muszę dodatkowo ją zabezpieczać, bo inaczej to jak wypuszczam Lunkę na dwór, to często furtka otwarta i pies ma cała wieś dla siebie. Kotu niestety nie wytłumaczę, że psikusa mi robi, pozostaje sznurek na furtce i trochę odstraszacza wysypanego za furtką...

A jeszcze co do "cwanych" kotów, to z kolei w moim domu rodzinnym zawsze były koty, mniej lub bardziej pomysłowe, jeden kot doprowadzał do łez mojego brata, ściślej kotka, Frytka. Mój brat trenował sobie na podwórku biegi i jakieś skoki i ta skubana czaiła się na niego, jak brat brał rozbieg to ta zza roku wyskakiwała mu pod nogi
Z kolei inny kot, kocur Radek, jakby to powiedzieć... wyjadał pety mojej babci (babcia paliła, niestety...) a potem w ramach rewanżu robił jej do butów, czysty cyrk z tymi kotami

Cos mnie naszło na stare zdjęcia i znalazłam mojego kociaka

...jak byłem mały....

..i jak jestem duży i leniwy

Lubię takie kocie "twarze"

Premier, jak byłem mały





wypasiony




Prezes



Pusia

Placek

Jaaakie one słodkie

Danusiu, mój Rudek zaginiony - nie podobny do Twojego kociaka-Premiera?