No to tak - po pierwsze jak już się kiedyś przyznałam to kupiłam je w: leroyu - azjatyckie - nie pamiętam nazwy ale mam zapisane (w domu - to później mogę napisać) - moim zdanie te żyły, choć chyba były nieduże, ale nawet już puszczały, kupiłam też w biedronce... le reve - ta też wyglądała na żywą choć aż tak się nie znam... oraz acapulco - ta wyglądała marnie ale to miałam na względzie. W niedzielę kupiłam na targach jeszcze dwie - jedna Lake Michigan druga niestety zapomniałam

- wsadziłam je wczoraj do ziemi myślę, że te wyjdą na pewno...- no i powiem szczerze, że tamte wcześniejsze cebulki w porówaniu z tymi to były... mikruski... może to ma znaczenie?
Myślisz że mogłabym delikatnie jakąś odkopać i zerknąć? Bo umrę z ciekawości

Danuś nie strasz stonką - bo ja nawet jeszcze lilii nie mam