Potem nadrabiałam zaleglosci, miedzy czasie spedziłam mile sobote z Ula i Anią. Ula nawet przyjechała z sekatorem i zabrała sie za ciecie u mnie i przygotowanie nowej rabaty azaliowo + rh. Latałysmy tez po całym ogrodzie z klonem co kupiłm no i w sumie nie znalazłysmy miejsca dla niego

No a po ich odjezdzie z dnia na dzien gorzej sie czułam az pewnego dnia nie moglam wstac z łóżka. Teraz cierpie, no i nie wiem, czy bardziej dokucza bol czy niemoc, ze nic robic w ogrodzie nie moge a taka pogoda piekna teraz jest. W ogrodzie jeszcze kolorowo, zachwycaja mnie trawy, róe jeszcze daja czadu. Hortensje pieknie sie przebarwiły.