Warzywniak to mój debiut W rodzinnym domu zawsze Mama się zajmowała grządkami a ja kwiatkami, tak więc doświadczenia zero! Jak na razie największa porażką okazały się ogórki, które częściowo nie wyszły, a te które wyszły zostały jakby popalone przez słońce. Nie wiem o co im chodzi, spróbowałam dosadzić raz jeszcze. Zobaczymy
A okolica jest faktycznie ładna, zawsze jak ktoś pierwszy raz u nas jest to się zachwyca Jak jest dobra przejrzystość powietrza to Tatry ładnie widać, no i cały Nowy Sącz .. jak na dłoni.
Ewusia dziękuję
Ale widoki to dopiero u Ciebie powalają!! Palpitacji serca dostałam patrząc na Twoje róże
A sama właśnie net przeszukuję w poszukiwaniu białych okrywowych. Lokalnie nic dostać nie mogę;(
Paulinka ja wczoraj sałatę z rzodkiewką sąsiadowi na kolację dałam Mam już swoją od jakiegoś czasu. Cieszę się, że warzywnik ruszył, bo jakiś niemrawy był Teraz ciekawa jestem co truskawki pokażą. Szału się nie spodziewam, bo to pierwszy rok. Ale wczoraj wszystkie wyłożyłam słomą i podlałam pokrzywą. Zobaczymy co będzie A Twoje pewnie już się czerwienią
Donia, czy można to nie wiem, ale ja ciacham W ub roku ciachnęłam po raz pierwszy, ale tak delikatnie, każdą roślinkę z osobna. Cięłam po kwitnieniu, bo zaczęła się wyciągać i źle wyglądała. A w tym roku poleciałam po całości dużymi nożycami do żywopłotu. Stare liście robią się takie matowe, jakby papierowe.. a po cięciu runianka ładnie się zagęszcza i cieszy świeżą zielenią.