Paulinka, atremis rzeczywiście dała czadu W ub roku mnie irytował jej nieregularny pokrój. W tym roku też jest taka, ale pomiędzy białą szałwią i liśćmi piwonii gubią się te nieregularności. I z białą szałwią ładnie się komponuje. Dziękuję za miłe słówka, a do kompleksów nie masz powodu, bo u Ciebie jest przepięknie
Gosia, pod brzozami mam 6 krzaczków. Ciężko powiedzieć ile jest na fotce, bo one włażą na siebie Strzelają batami na metr i więcej. Nie wiem jak Ty to masz zamiar sadzić, jeśli szpaler to na pewno z metr odległości powinien być.
Ewelina, piwonie to ja kocham w każdym kolorze Ale ogólnie uważam, że białe kwiaty dodają szyku ogrodowi. Od Danusi się tego nauczyłam i coraz ostrożniej wprowadzam nowe kolory do ogrodu, bo widzę, że mnie później denerwują
Bonica w dużej ilości, w szpalerze fajnie wygląda. Ale teraz jej kwitnienie zgrało się z największymi upałami i szybko przekwitła. Jeszcze z tydzień i będę musiała ją całkowicie wyciąć.
To prawda, że wszystko mocno bujnęło. Najbardziej widzę to pod brzozami, a dopiero co pamiętam, jak je sadziłam. Chude patyczki, które ciężko było dopatrzeć na foto ... ech, czas...ten czas..
Kami, bonica ma teraz swoje "pięć minut" Ale jeszcze chwila i po niej. Wyląduje na kompoście wraz z kocimiętką, i będę na nie obie czekać do września.. by mieć wiosenną jesień w ogrodzie
Hehe, no w niektórych miejscach owszem owszem, buszowato się zrobiło Dziękuję za miłe słówka
Co do niskich trawek, obecnie najbardziej bym poleciła seslerię jesienną. Mam ją od ub roku, to ta przed hortensjami. W tym roku jeszcze jej dosadziłam. No i hacone. Delikatna, zwiewna. Całkiem inna niż seleria. A i jeszcze rozlpenicę polecam bardzo. Wygląda ślicznie od końcówki kwietnia do zimy.
A i w zimie zdobi ogród..Ale nie jest taka znowu niska
Bardzo dziękuję za przemiłe słówka
Rzeczywiście, przez chwilę róże bardzo przyciągały wzrok. Obecnie bonica w fazie przekwitania, munstead wood już bez kwiatków, przygotowuje się do drugiego kwitnienia, atremis i meidiland wciąż w formie, a larisa dopiero się zbiera. Za moment ustąpią miejsca hortensjom i jeżówkom
Ewusia, las ostróżek też kocham, tylko mi białe wygninęły Jeden tylko krzaczek się ostał, a miałam trzy wielkie!! No tak to już z tymi roślinami jest, zawsze są jakieś straty.
Co do larissy - jestem pewna, że to nie szkodnik, tylko jej kaprysy. Ona tak miała od zawsze. Tylko na początku myślałam, że to ja coś jej robię nie tak, za mało odżywiam, za mało podlewam... ale później doczytałam, że to nie moja wina. "Ten typ tak ma" i tyle. Cześć pąków zrzuca i trzeba się do tego przyzwyczaić.