Cieszę się Jolu że udało Ci się zakupić ten karmnik. Będziesz zadowolona, a Twoje ptaszory pewnie jeszcze bardziej.
Wiewiórki u mnie tylko jesienią buszują po ogrodzie i zakopuja orzechy włoskie. Wiosną mam wszędzie sadzonki orzecha
Witaj Joasiu
Obejrzałam sobie Twój ogródek, bardzo ładnie masz. Bardzo się wszystko rozrosło przez te wszystkie lata.
Zazdroszczę tak dużych drzew już.
Elu,
Hania to moja najbliższa sąsiadka i znamy się odkąd założyłam wątek na ogrodowisku a wspólne zakupy robimy już od kilku lat.
Ptaszory polubiły swoją stołówkę i całymi dniami ją okupują. Przyzwyczajone już do naszej obecności, a jak dosypuję słonecznik to sikory prawie mi na ramieniu siadają. Cieszy mnie fakt że z każdym rokiem jakieś nowe się pojawiają, a fotografowanie ich to ostatnio moje hobby. Godzinami siedzę w oknie, obserwuję, robię fotki.
Aparat średniej jakości Lumix DC FZ-81 ale jestem zadowolona z jakości zdjęć. Dla moich potrzeb w zupełności wystarczający. Może kiedyś odłożę na lepszy sprzęt.
Oj nasypało tego śniegu dzisiaj co niemiara Wszędzie ogromne zaspy, zawiana droga dojazdowa. Śnieg do kolan i tak brnęłam dzisiaj w tym śniegu z pracy.
Może wieczorem lub jutro rano pług przejedzie to będzie lepiej.
Taras wejściowy do domu zasypany śniegiem, drzwi wejściowe do połowy wysokości bo zwiewa z pustych pól. Efekt bezmyślnego wycięcia lasu. Nawet nie biorę się za odśnieżanie i jak wróci mąż to razem coś odgarniemy. Mogłoby chociaż na chwilę przestać padać.
Radosne foteczki odzwierciedlają stan mojego ducha Aganiu
Ale o tym troszkę później.
Koteczek już na stałe u nas zamieszkał i nawet na chwilę nie oddala się od domu. Tylko na spacer z nami wychodzi troszkę dalej.
Rozkoszny, rozbrykany i taki kochany. I bardzo lubi w domu przebywać, wygrzewać się na ciepłej połodze, a mizianko to jego ulubiona czynność.
Cudna ptaszarnia i taka bogata w gatunki Grubodzioby są śliczne, u nas w tym roku jeszcze ich nie widziałam, za to nawiedza mnie stado 20 kwiczołów, a dziś miałam ptaszka co nie wiem co za on malusieńki jak połowa wróbla z króciutkim ogonkiem calutki rudobrązowy, nisko tak do półtora metra nad ziemią się poruszał, najczęściej chował się w środku tui i tyle go widzieli. Fotki nie mam bo nie usiedział na tyle długo w jednym miejscu by ostrość złapać do zdjęcia
Witam nowego gościa
Nie wiem Agnieszko kiedy te drzea tak śmignęły. Aż się sama czasami dziwię bo sadziłam takie malizny.
Cieszy mnie taka przysłona z dużych drzew.
Czuję że lubisz róże
Na przywitanie ślicznotki z mojego ogrodu.