a moje miała prawdziwą przeprawę zanim znalazła docelowe miejsce
została kupiona pod wpływem chwili prze moją Żonkę - później przywieziona do Zaborowa i posadzona
a ponieważ zupełnie nie orientowaliśmy się w organizacji terenu budowy to okazało się że tam gdzie rośnie będzie przeszkadzać
została przesadzona pod płot w okolicę drewutni
tam po niedługim czasie robotnicy "przywalili"ją stertą śmieci i resztek budowlanych - a ona mimo tego rosła
po posprzątaniu terenu znalazła swoje miejsce na powstającej rabacie - została znów przesadzona
ale po jakimś czasie okazało się że koncepcja uległa zmianie i w tym miejscu powstanie źródełko
i ....kolejna przeprowadzka
na drzewko o tak wrażliwym systemie korzeniowym to prawdziwy cud że tak pięknie rośnie - ja mówię inaczej - ma wielką wolę życia
Faktycznie "armia" Nie jestem lepsza w znajomości mchów musiałam go sobie wygooglać - no płonnik Skula pozdrówka poświąteczne ślę - jutro wreszcie można ruszyć do ogrodu o ile pogoda dopisze