hanka_andrus napisał(a)

Anitko, super z tymi znacznikami będzie, ja tez muszę w to zainwestować, bo coraz gorzej z pojemnością karty pamięci w głowie.

Haniu dobry pomysł od lat stosuję, tylko marker musi być odporny na warunki pogodowe bo na początku miałam nie właściwy, pozdrawiam drzewiasta śliczniutka i geranium już kwitnie u mnie teżpozdrawiam

Haniu, inna "jakość" jest ważniejsza. Zauważasz i utrwalasz szczegóły, na które w pośpiechu nie zwraca się uwagi. No i słowa Roberta to nie kokieteria na pewno, pod nimi się podpisuję, bo Twój wątek to rozmowa na żywo. B
Bardzo żałuję, że mam do Ciebie ponad pięćset kilometrów, bo i bez zaproszenia bym się u Ciebie zjawiła, ale kto wie...
A dodam trzy grosze w temacie "markerów", na te wkładane do ziemi trzeba uważać podczas pielenia i przegrabiania grządki , bo mogą zmienić miejsce, a materiał i napis musi być bardzo odporny, jak pisze Ania, na deszcz i promienie słońca. Niektórzy sami robią napisy i laminują szczelnie (wychodzi niedrogo), a napis na ładnym tle prezentuje się znakomicie.

Haniu, widziałam Twoją piwonię drzewiastą, bardzo piękna, czy ona potrzebuje specjalnych warunków? Słyszałam, że jest wymagająca.
Czekam, aż zakwitnie Twoja rabata z pachnącymi i pełnymi piwoniami, uwielbiam je za zapach, chociaż nie lubią takiej pogody jak dzisiejsza... pada i pada...

Akurat przed kwitnieniem piwoniom woda potrzebna! U mnie miało padać, zachmurzenie z rana było, potem zaświeciło słonce, ale ja już planów wyjazdowych nie miałam. Moje piwonie chińskie jeszcze w pąkach, nawet lekarska się jeszcze nie otworzyła. Teraz wygląda tak.

Elizo, drzewiasta potrzebuje takich samych warunków jak chińska i lekarska, ale moja wsadzona została prawie na drodze, wydeptuję koło niej grunt na twardo, no i obok rosną trawy, więc ma za sucho.
Boję się ją przesadzać, bo może znów 4 lata będę czekać na kwiaty?
Ale serduszkę, rosnącą przy niej, wysadzę w inne miejsce w sierpniu, bo już tak zmarniała, że ledwie ją widać. Z wielkiego krzewu zakwitła jednym pędem. Mus towarzystwo eksmitować z przedpokoju, na salony.
Iwonko, 500 km, to nie 1000. Do Hani z Czech trafiłam już 2 razy. Co prawda z postojem w międzyczasie w centrum, ale wszystko jest do zorganizowania. Kiedy wybierasz się do córci?
Tymczasem Macham łapką!

Haniu dziękuję i pozdrawiam
U nas zimno brrr i deszczowo, ale wszystko za to pięknie rośnie

Dopiero dzisiaj przeczytalam Twój wiersz............


Dzisiaj inne czasy,a miłość do mamy wyrażona przez moją czternastoletnią córkę brzmi...

"Z okazji Dnia Matki
wszystkie Twoje dziatki
składają Ci życzenia
z pierwszego tłoczenia"

Pozdrawiam
Miłego wieczoru życzę i dużo weny twórczej

Haniu, wyrwałam sie wirtualnie ze swojego smutnego miejsca i podziwiam Twoja piwonie

Jolu, mi zajrzałaś! Oj,jak to trudno być daleko od tego, co się lubi i kocha!
Mam nadzieję,że szybko do nas wrócisz, a przede wszystkim zaczniesz łapać oddech w swoim ogrodzie. Perfekcyjny on być nie musi, ale powinien Tobie dawać chwilę wytchnienia!
czekam na miłe wieści! Pozdrowienia dla M, jemu przypadnie rola ,,dozorcy grządek'' Ściskam Was serdecznie!

piękne Bratki Haniu ja wsadziłam dziś swoje do ziemi z doniczki, myślisz że przezimują i będą rosły w gruncie, tak mi teściowa podpowiedziała i chcę spróbować.