Haniu w dzisiejszych czasach to człowiek musi się zdiagnozować sam Sugeruj wszystko bo lekarz z niczym "nie wyskoczy" A wszystko przez biurokrację....

Kasiu, Święta prawda! W swoim życiu spotkałam tylko jednego lekarza, który nie robił"wywiadu" tylko rozmawiał o sposobie życia. I na podstawie słyszanych słów wyciągał wniosek , co może pacjentowi dolegać.A reszta ,tak jak mówisz.Albo bagatelizuje, albo idzie wg klucza.

Haniu, nie daj się, ale tyś mądra osóbka, wierzę, ze wszytsko dobrze będzie

Haniu zdrówka życzę

Irenko, Ewo -dzięki!

Haniu !!!! Trzymam kciuki żebyś była zdrowa iiiiiii pomodlę sie za Ciebie żeby choróbsko Cię opuściło Pozdrawiam cieplutko bo nareszcie chłodniej to i ja pożyję Pisz wiersze i sie nie daj

Jak tam Haniu kolana? Mam nadzieję, że nie bolą. Siądź kochana wygodnie przed monitorem a my Ci wszystko opowiemy.

Napiszę Ci Haniu jak to było ze mną 7 lat temu. W ciągu 3 miesięcy schudłem 10 kg i ludziska mnie nie poznawali na ulicy. Serce mi się tłukło, ręce trzęsły i nie szło żyć. Poszedłem do kardiologa do przychodni i mu mówię że schudłem 10 kg a on gada- to dobrze to bardzo dobrze. Znalazłem się raz na pogotowiu w celu umiarowienia pracy serca.
Poszedłem prywatnie do innego kardiologa, zrobił mi USG klatki piersiowej i za głowę się złapał. Panie gada serce pracuje nierówno i proszę jutro zrobić badanie tarczycy. Nikt do tej pory na to nie wpadł. Okazało się że mam ogromną nadczynność i narządy pracowały jak oszalałe. Stąd to schudnięcie. Leczenie trwało 2 lata i wszystko wróciło do normy poza wzrokiem.
Dlatego musimy walczyć o siebie i mieć gdzieś fochy lekarzy. To system jest chory a my w nim. Pozdrawiam.

Witaj Haniu, wpadłam na dzień dobry, będę Cię podglądać. Wszystkiego dobrego.

Zbyszku, ja na razie nie chudnę waga od 5 lat w normie. a serce, cóż zbyt wiele emocji w ciągu życia, i tych dobrych i tych złych, ale jak mówią lekarze :nerwica w granicach normy
Kolana jeszcze bolą, ale już mniej, bo i pogoda się ustabilizowała. A ostatnio poszalałam i na wyjeździe i potem tydzień w ogrodzie. Mus odpoczywać, co też dziś i robiłam. Oczywiście relaks ogrodowy,nie taki szumny jak 27 lipca,ale też z wnuczkami. Oni zbierali borówkę, a ja byczyłam się na fotelu. Biorę przykład z Ciebie.