Jolu, Bożenko, za to teraz potrójny post mi wyszedł,ale zauważyłam w porę, i poprawiłam. Jeszcze cała miska kapeluszy do suszenia. Na balkon wystawiłam, może im nic nie będzie przez noc. Teraz tylko + 10 C

No no całą zimę będzie zupa grzybowa Pozdrówka Haniu

Nie tylko grzybowa, ale i pierożki, i krokieciki, i uszka do barszczu!

Grzyby zagospodarowane, Kolej na następne prace. Brzoskwiń koszyk do sokownika trzeba uszykować.
Miłego dnia wszystkim.

Oh !!!! Bajka, musze jechać, muszę, zbieranie grzybów bardzo lubię ... i potem aromat uszek wigilijnych... Dzięki Haniu za ten cudny widok : )

Haneczko - sliczy widoczek mozna się rozmarzyć, ja też mam grzyby ususzone tyle że z darów od Babci z mazur.

Przetacznik napisał(a)

Oh !!!! Bajka, musze jechać, muszę, zbieranie grzybów bardzo lubię ... i potem aromat uszek wigilijnych... Dzięki Haniu za ten cudny widok : )

Weroniko, Gosiu, zbieranie grzybów, to tylko pretekst, żeby wybrać się do lasu.
Niestety takich dzikich miejsc coraz mniej, las aż po horyzont wycięty, i kto wie ile potrwa, zanim się odbuduje.
Pozdrawiam, cieszę się, że się podobało.

Gdzie się podziały szumiące bory?
Drzewa z nich poszły pod piły, topory,
wycinka hurtem do gołej ziemi!
Podobno to nie rabunek, to zgodnie z planem,
ale ten co las sadził, nie jest tu dziś panem.
Wszystko wycięli ,,prawem kaduka",
a kto jest winien? Niech diask go szuka...

Byłam onegdaj w dawnych rejonach,
tam gdzie znałam miejsca grzybne,
i cóż zobaczyłam, zoraną ziemię,
ani kępki wrzosu, ani mchu zieleni,
wszystko zmierzwione, niczym po tajfunie!
Nie mieści się taka gospodarka w moim rozumie.

Na szczęście wśród lasu jest kilka bagienek ,
wokół nich zostało marnych brzózek kilka.
Było czym oko pocieszyć, i kosze napełnić,
Na spotkanie wybiegły trzy psy kudłate,
widocznie pilnujące skleconą jakąś chatę.
A kto w niej mieszka? Drwal, czy bezdomny,
Czy może odludek jakiś wiarołomny?
Poznać go wcale nam nie było skoro,
wzięłyśmy ,,nogi za pas",omijając "jezioro".

Opieńki z pozdrowieniami

To opieńka miodowa.