Ewuś,
Kondycji nie mam, ale przełamuję boleści.
Bo najlepiej jak w plenerze się oko naleśni!
Potem żwawo do dom, pozysk do suszarki,
a co się nadaje napełnia też garnki.
Potem już pilnuję, jak mi się gotuje,
to wsad, to zalewa, na koniec w słoiki,
pasteryzacja i koniec techniki!
W międzyczasie burak obrany z łupiny,
trzeba przygotować na zimę jarzyny.
Ogród niestety ucierpiał odrobinę,
ale jutro muszę wyciągnąć drabinę,
Brzoskwinie spadają, czas włączyć sokownik,
transport zamówiony, i młodzieży pomoc.
Bo chyba nie myślicie, że ja do gałęzi
będę się wspinała jak kot na uwięzi!
A po niedzieli będzie babie lato!
I ogródek dopieszczę, poprawię rabaty,
posadzę tulipany, co mi zięć podrzucił,
stwierdził, że wiosną jest za mało żółci!
Dostałam więc żółte, żeby w nowym sezonie
mogła tulipany podziwiać i w wazonie!
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie