Zabrakło, ani chybi, jedynej chwileczki,
aby się spełniły sny na temat takiej wycieczki!
Z wnukiem się spieszyłam, i był piesek na smyczy,
który każdą pachnącą trawkę natychmiast zaliczył.

Za późno myśmy się zorientowali, że atrakcja pod domem!
Ech, polatałoby się w przestworzach balonem!
Tylko nie wiem, czy przypadkiem nie zeszłabym na zawał
widząc popod sobą taki ziemi kawał?

Panowie niestety zwinęli manele,
i zakończyli lot nad miastem w niedzielę.
Może na powitanie wiosny zdarzy się okazja,
zaręczam, że na taki lot bierze mnie fantazja!


Może by mnie zaniosło na stok Babiej Góry,
Albo na ulubiony las popatrzyłabym z góry?


Ale nic straconego, staję na balkonie,
chmurkom pod spódniczkę zaglądam,
I czuję wiatr w uszach...prawie jak w balonie!

Witaj Hanus polatałam z Tobą balonem super widoczki i piesiu jaki fajny ,przyjaciel dobrze że go masz przesyłam ci trzykrotkę bo bardzo mnie cieszy swoim kwiatkiem pierwszy raz tak widocznie kwitnie od czasu jak ją dostałam od Dawida w letnim sadzeniu buźiam

Witaj Edytko, mam nadzieję, że lądowanie było bezawaryjne!

Wprawdzie w wyobraźni , jednak polatałas
i co najważniejsze wierszyk napisałas ,
a w wierszu marzenia ciągle niespełnione , ,
reką sięgasz chmurek stojąc na balkonie.
Pozdrówka.

hanka_andrus napisał(a)

Zabrakło, ani chybi, jedynej chwileczki,
aby się spełniły sny na temat takiej wycieczki!
Z wnukiem się spieszyłam, i był piesek na smyczy,
który każdą pachnącą trawkę natychmiast zaliczył.

Za późno myśmy się zorientowali, że atrakcja pod domem!
Ech, polatałoby się w przestworzach balonem!
Tylko nie wiem, czy przypadkiem nie zeszłabym na zawał
widząc popod sobą taki ziemi kawał?

Panowie niestety zwinęli manele,
i zakończyli lot nad miastem w niedzielę.
Może na powitanie wiosny zdarzy się okazja,
zaręczam, że na taki lot bierze mnie fantazja!


Ale nic straconego, staję na balkonie,
chmurkom pod spódniczkę zaglądam,
I czuję wiatr w uszach...prawie jak w balonie!

Haniu figlarko co ci chodzi po głowie lotu balonowego Ci się zamarza?
a co tam niech się wiosną spełni
pozdrawiam

Aniu, Bożenko, marzenia nic nie kosztują, a fantazje czasami ni stąd, ni z owąd przybierają realne kształty.
W swym życiu nie myślałam, że samolotem polecę- leciałam!
Że wyląduje aż w Islandii-i to mi się zrealizowało.
Więc i lot balonem jest w zasięgu, tylko trzeba mocno chcieć!
Najgorzej, to zaszyć się w cztery kąty i o świecie zapomnieć.

Dokładnie Haniu i niech się spełniają najbardziej szalone i wesołe pomysły

Dziś moim szalonym pomysłem było kozaczenie!
Aż takiej sławy mołojeckiej, kozaczej nie spodziewałam się, ale w kościach czułam ,że musi się udać!

2,5 godziny kozaczenia i taki widok!


To tylko połowa zbioru. wyjęta z plecaka, reszta w koszu.

Haniu u ciebie kozaki a u mnie rydze,też połowa w koszu .Przyszłam w odwiedziny aby podziękować za podaną mi dłoń ona zawsze się przydaje nawet jeśli jest tylko wirtualną dłonią i życzyć ci spełnienia nawet tych najbardziej szalonych marzeń.Masz racje nie wolno zaszywać się w domu trzeba kosztować życie we wszystkich okolicznościach .Niebawem wrócę ,zostawiam uśmiech serdeczny bo nic więcej nie mam na tę chwilę.

O matuszewo jakie piekne te kozaki
Haniu pozdrawiam Cie serdecznie uwielbiam bywac u Ciebie poczytam sobie wierszyki pomarze z Toba i zaraz zaganianemu czlowiekowi lzej na duszy
Sloneczka i duzo zdrowia Ci zycze