Oj, Mirelko, jak ty mnie głaszczesz po sercu. Twoje mistrzowskie, a moje nawet nie czeladnicze.
Dziśu nas pochmurno, dżdżysto, i nawt nieprzyjemnie. Kulam się po wątkach , dla zabicia czasu, bo do ogrodu za mokre dojście. A kaloszy nie chcę zakładać.

Haniu - masz przepiękne odmiany róż Cieszę się, że mam mały ogród, bo znów by mnie kusiły zakupy Czytałem wiersze na wątku Małej Mi i ciągle mam uśmiech na twarzy - niesamowite z jaką lekkością Ci to przychodzi

hanka_andrus napisał(a)

Oj, Mirelko, jak ty mnie głaszczesz po sercu. Twoje mistrzowskie, a moje nawet nie czeladnicze.
Dziśu nas pochmurno, dżdżysto, i nawt nieprzyjemnie. Kulam się po wątkach , dla zabicia czasu, bo do ogrodu za mokre dojście. A kaloszy nie chcę zakładać.

U mnie lekki wiaterek, słońce za chmurami, czasami wyjdzie i raduje swoim widokiem, ale oszczędnie, też plączę się po wątkach i podziwiam, bo u mnie kiepsko z ilością roślin.
Róże śliczne masz Haniu.

Kochani,róże przypadkowe. Niektóre kupowałam kiedyś z napisem różowa, czerwona, żółta. Bo były tanie.własnych od
Mam ze trzy tytułowane, i kilka z sadzonek - patyczków z zaprzyjaźnionych ogrodów.
Ale w tym roku i najmizerniejsze dają radę.
Dziękuję.

Haniu czy robiłaś sama sadzonki róż z patyczków? Pozdrawiam słonecznie

Haniu, fajne cudeńka masz na ścianie. Mnie udało się popracować trochę w ogrodzie, niedawno przegonił mnie deszcz.

Napisze krotko i tak jak mi serce podpowiada, bez zadnych frazesow i baniek mydlanych
Haniu, podoba mi sie u Ciebie, ten porzadek, zdrowe rosliny i kolorystyka.Uwielbiam Twoj humor i dobre, madre slowo dla kazdego. Lubie Twoje coraz lepsze fotki i dobre oko i... Twoje ladne, zadbane dlonie.
Jestem dumna ze nasza Hania jest nasza
I wiekszosc ,,smarkatych´´nie dorasta Ci do kokardekO i tyle

Mirko, ,jak nie miałam róż, a chciałam ich mieć dużo, robiłam sadzonki z patyków różanych. Bardzo dobrze ukorzenia sę new dawn. Inne różnie, czasami się udaje, czasami nie. Gałązka minimum 3, 4 oczka.Jeżeli teraz ,w czerwcu lipcu,zostawiamy tylko 2 oczka na górze z listkami.Reszta schowana do ziemi. oczywiście ukorzeniacz. i pod butelkę, albo słoik. Konieczna stała wilgotność, i wietrzenie.
Można też jesienią, wtedy już bez liści i też przykrywamy.Ja sadzę sadzonki lekko pod skosem.
Do rośliny dokopujemy się po zimie, jak już miną obawy przymrozków.
Ja sadzę w szklarence, i jak widzę, że patyczek ma żywe oczko , przenoszę z częścią ziemi do doniczek. No i czekam z nadzieją,że zakwitnie i będzie moja.To ukorzeniana 2 lata temu

Kasiu, dziękuję, porządek jest w kadrze, a poza nim różne są miejsca. Ale jak mówi szefowa, nie trzeba się tym stresować, przyjdzie odpowiedni moment,to się zrobi.
Większość forumowiczek woli rady koleżeńskie od tych zamieszczonych w książkach fachowych. Z róźnych powodów. Jeżeli o czymś wiem i mogę doradzić, staram się to robić. Na wszystko rady nie mam, a na życie, to absolutnie żadnej.
Jedynie taką, trzeba się starać- bez pracy nic samo się nie zrobi

I ile życia, tyle pracy. Zdrowia życzę.

Cudna Ta róża no i zdjątko super