No to żeby wątek nie padł całkiem dzis wpis.
Wczoraj wysprzatałam część szopy. Jedną a trzech (części).zajęło mi to niemal cały dzień bo prócz wyciagnięcia wszystkich gratów na dwór, załatałam dzióry w tynku jedynej murowanej ściany. Nie ma być gładna oczywiście ale dziury wielkości pieści zdecydowanie mi nie odpowiadają.
Jak wyschnie pochlapię to jeszcze farbą, niech będzie świeżo.
Ponadto ponieważ to szopka z bali to łatałam przestrzenie między nimi. Troche jest z tym pracy bo plotę w warkocze dostępną mi słomę i wbijam młotkiem między te szceliny. Nie wiem czy to prawidłowe działanie, ale juz mniej wiatru wśrodku. No i calkiem ładnie to wyglada. W przyszłym tygodniu to bede wykańczać, mam nadzieję, że wystarczy mi cierpliwości.
Na scianie murowanej przypieliśmy z M deske na której powieszę narzędzie duże. Troszkę sie tego nazbooeralo i kaldzione na podłodze, nawet oparte o sciane, bardzo utrudniaja poruszanie się po szopce.
No i jeszcze wieszak na drobne narzędzia ze starej nieco juz popodgryzanej kuchennej półki na kubki.
Została przeszlifowana, pokryta bejcą i ozdobiona kwiatkiem emaliowym. jest juz gotowa i tylko czeka aż sie sciana pomaluje i zawiśnie.