Jestem jestem - tylko ostatnio żyję tak intensywnie i szybko że jak to mówią
" taczki nie mam czasu załadować" tylko gnam gdzieś pędem przed siebie a doba za krótka.
Wojaże miedzielne były owszem udane, i pod względem ogrodowym, i pod względem towarzyskim i pod względem smakowym..... Trochę ten upał nas wymęczył ale się nie dawaliśmy tak łatwo zmóc.
Oba ogrody szefowej świetne choć krańcowo różne. Stary ogród bukszpanowy wokół domu ma to coś, ten cienisty i głęboko zielony dominujący kolor cisów, bukszpanów, blask luster i taką spokojną elegancję w sobie jak dojrzałą ale wciąż piękna dama.....te detale, te rzeżby, te kule metalowe wśród traw i konwalników, te cudne postarzałe donice i maszkarony - wszystko tworzy specyficzny i jedyny klimat. Tylko róże na ogrodzeniu od zewnątrz i inne nasadzenia przed ogrodzeniem pokazują prawdziwą duszę ogrodniczki ciągnąca do kolorów do bylin do mniej formalnych rozwiązań. Byłam już w tym ogrodzie Danusi 5 lat temu i nadal zaskakuje mnie i zachwyca, choć jest niewielki. Ale to w nowym ogrodzie Danusi widać całą ją w kolorach w różnorodności bylin, w bogactwie kwiatów, traw wprost wylewających się czy to z angielskich długaśnych rabat czy to z obwódki wokół warzywnika. Drugi ogród jest skrajnie różny od pierwszego. Tamten ocieniony, dostojny i mroczny miejscami a ten wielki, słoneczny, szalony kolorami i pełen ozdób. Do tego mnóstwo zakątków z ławeczkami, stoliczkami zasloniętymi pergolą itp. No i te różnorodne donice, cebrzyki, pojemniki z roślinami jednorocznymi...Ja wiem że to dopiero początek i rośliny są młode ale ich ilość i rozmaitość oraz skala i obszar tych nasadzeń budzi podziw dla autorów tego ogrodu.
Gratulacje wielkie dla Danki i Witka naprawdę się należą za pomysł za determinację zacięcie i ciężką pracę. Już jest ładnie a będzie piękniej.
Mam nadzieję że jeszcze nie raz w życiu będę mogła oglądać ten nowy ogród pokazowy i to tak blisko od nas
Fotki robiłam aparatem służbowym wić muszę poprzegrywać je tu najpierw na tablet. Zrobię to wkrótce na pewno.
Muszę i ja swoje fotki przerzucić ale wierz mi ciągle coś i czzsu brak
Nazwy roślin pamiętam a raczej nie pamiętam że coś tu posadziłam w danym miejscu i albo wypielę albo zniszcze przy przekopywaniu innych roślin. Już tyle razy obiecywałam sobie że skataloguję opiszę i zaznaczę na planie gdzie co mam....i nie mogę się do tego zabrać.
U nas dziś od rana tak że 3 godziny,Iny popadało....nie mogłam uwierzyć w to zjawisko jakim jest deszcz normalny gdy rano wstałam....cud...deszcz padał. A ogröd też odetchnął z ulgą. Choć tu wszystko za mało ,- teraz to by i tydzień padanie się przydał...
Fajnie cię było spotkacć poznać , pogadać
Jesteś tak jak czułam z twoich wpisów - niezmiernie sympatyczną i ciepłą kobietką. Taką do tańca i do różańca
Mam nadzieję że takich okazji do spotkań na żywo będzie jeszcze więcej.
O Anka ! Miło że jesteś
Nowy ogród szefowej jest w niedużej odległości od starego domu i ogrodu. Jedzie się autem kilkanaście minut z tym że teraz tam na S8 w okolicach pod Warszawą trwają prace modernizacyjne i są objazdy.
Potem wraz,uczę fotki - zapraszam!
Wrzucę coś aktualnego z ogrodu. Przez ten zżółknięte od suszy trawnik nie można robić fotek w szerszym planie bo wyglądają paskudnie. To kilka portrecików...
widziałam fotki
