Dzisiejsze prawdziwe "Babie lato" było cudne, prace ogrodowe wykonywałam z krótkim rękawem, było cieplutko, słonecznie - no po prostu bosko....i komarów już nie ma - świetne warunki do ogródkowania.
Dziś wysiałam nawóz jesienny w trzech odmianach - osobny typ pod iglaki, osobny na rabatach i osobny na trawnik. Wszystkie typowo jesienne z minimalną ilością azotu za to bogate w potas i fosfor oraz inne składniki ułatwiające zimowanie roślin a potem lepszy start wiosną. Jutro ma u nas padać troszkę więc akurat dobrze się wchłonie ten nawóz.
Poza tym zakończyłam akcję sadzenia roślin cebulowych. W tym roku nie poszalałm zbyt mocno ale kilkanaście czosnków Purple Sensation, kilkadziesiąt czosnków główkowatych i czosnków Krzysztofa udało mi się wcisnąć do ogrodu. Do tego dwie duże paczki tulipanów Van Ejik oraz Emperior i Fiolet Baerd. Jako uzupełnienie do już posiadanych krokusów dołożyłam sprawdzone odmiany Pickwick i Joanna d'arc. I to tyle. Teraz tylko modlić się by nornice ich nie zeżarły i ....czekamy na wiosnę