Witam Ewo u mnie
Rzeczywiście wyjazd był świetny i ciekawy pod każdym względem . Zobaczymy jak moje Agapanty będą się sprawować. Na razie ruszyły zielonymi liśćmi więc jest już dobrze,- żyją . W tym roku i tak kwiatu jeszcze nie będzie. A za rok - to się okaże. A twój jakiego koloru jest?
Dziękuję za komplement ale ten ogród w takim upale nie wygląda optymalnie i to nie tylko chodzi o trawnik. Róże marne, drobniejsze kwiaty i zmęczone upałem. Rozkwitają i momentalnie przekwitają. Nie ma czasu żeby się nimi nacieszyć.
Ale cóż nie mamy na to wpływu. Tak tylko sobie marudzę i mi lżej ,
Aż zazdroszczę Ci takiego urlopu Małgosiu. Wspaniała relacja.
Ja swój spędzam w tym roku w ogrodzie. Może uda mi się gdzies na weekend wyskoczyć, ale wszystko zależy jak się sprawy potoczą.
Róże masz piekne. I ten boski Leonardo jak zwykle niezawodny.
Buziaki
Wiesz Asiu różnie bywa. Ja też kilka lat z rzędu spędzałam urlop w mieście, w swoim ogrodzie wyskakując na max 3-4 dni gdzieś dalej i też byłam zadowolona. Tym razem udało mi się spełnić marzenie i cieszę się teraz fajnymi wspomnieniami
Czego i robi życzę - abyś ty swoje urlopowe marzenia też spełniła
Tak Sylwio - było fantastycznie tylko za krótko
Ten upał odebrał mi już połowę z nagromadzonej energii i z załadowanych tam moich życiowych akumulatorów. Męczące jest takie funkcjonowanie w mieście w takiej temperaturze. Dobrze że jest chociaż ogród . Cieszmy się że mamy te nasze ogrody . Niektórzy ich nie mają i mają gorzej...
Piękne masz róże mimo trudnej pogody, lubię taka różana nostalgie w ogrodzie, najbardziej podobają mi sie właśnie białe i pastelowe. Udanego weekendu
To co napisałaś Sylwii to prawda. Ogród jakikolwiek (duży mały, kwiecisty, iglakowy, trawiasty z jednym drzewem, warzywny, jest lepszy niż cztery ściany gdziekolwiek