Reniu ,dzięki za ogród ,też w końcu jestem zadowolona że coraz mniej ziemi widać .Mnie też było miło ,u Alinki sobie przypomniałam ,że mogłam Ci wziąć ,ukorzenione suchodrzewy ,może będzie jeszcze okazja.pozdrawiam

Trochę sadzonek suchodrzewu mam od Alinki - mam nadzieję, że mam, bo zarosły chwastem i jeszcze tam nie wpadłam, ale jak masz na zbyciu to chętnie przygarnę, bo strasznie mi się spodobał jak zobaczyłam na żywo.
Za piwniczkę będę się brać dopiero w przyszłym sezonie, a i tak całej na raz nie ogarnę, więc jak tylko masz miejsce do przechowania to rezerwuje

Super osiągnięcia, w trakcie choroby liczy się podwójnie, gratulacje.
A Ty, jak tam, miałaś pierwsze zajęcia?

Jeszcze lepiej poszło, to następne gratulacje, a z kosmetyków to pewnie dziewczyny były zadowolone, chłopaki jednak jak to oni, zawsze wolą łakocie.
Ciekawie sobie weekendy zaplanowałaś ale ja dziękuję. Biologii nie lubiałam, czy to nie dziwne?

Spacer z psiakiem zaowocował materiałem z którego powstały np. wianki na drzwi i bramkę.

śliczny