Postaram sie ograniczyć w ilości zdjęć.. ale to bardzo trudne, bo ogród pełen niespodzianek, rabat, ścieżek.. jak w parku.... i nawet jest wielka woliera..z nietypowymi gołębiami (o odmianę sie pytałam..ale już zapomniałam

jest ładny wilczur długowłosy.... szkoda, że z naszego powodu musiał być zamknięty w kojcu.. Przez nas wylądował za kratami
Ogród Alinki jak nazwa wskazuje znajduje sie blisko klasztoru .... po przywitaniu z gospodarzami i Sebkiem uciekliśmy zwiedzić klasztor... polską Jerozolimę....
W dziedzińcu klasztornym starannie wypielęgnowana zieleń.. ładnie przycięta wierzba, bardzo mi się podobała
Przewodnikiem naszej trójki (+ dwóch przypadkowych turystó) był Franciszkani.. i jak sie okazało pasikonik
W okolicy klasztoru jest co zwiedzać ... chętnie bym tam wróciła jeszcze raz. Na razie musiała nam wystarczyć makieta.... z trasami do wędrówek o długości 5-7 godzin...
Ogród u stóp klasztoru czekał

Zwiedzanie i tak zajęło nam więcej czasu niż planowaliśmy..ale uczynność Franciszkanów nas zdziwiła, bo tylko dla nas , na naszą prośbę dostaliśmy przewodnika... opłata była dobrowolna i na kościół, po zwiedzaniu jak ktoś chciał .... byłam pod wrażeniem.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.