Haniu, to prawda-warto wędrować Choć w naszych KArkonoszach to mało jest szlaków gdzie można się porządnie zmęczyć ale i tak dobrze, że mamy tak blisko te nasze górki
Betka-wiesz,ze o Tobie myślałam wedrując
Stwierdzam, że często o Tobie myślę W szpitalu, w górach, nad morzem Zawsze coś w tych miejscach mi się z Tobą kojarzy!
Buziaki kochana
Aniu, niestety Śnieżne Kotły podobnie jak Śnieżka tylko kilkadziesiąt dni w roku jest z dobrą widocznością i bez mgły. My też mieliśmy kilka podejść aż tym razem się udało Macie pretekst aby kolejny raz wyruszyć w Karkonosze
Madziu-myślę, że trasa spokojnie do zrobienia dla nastolatki. Już teraz prawie wszędzie zrobione "autostrady" dla turystów, naprawdę mało jest wymagających szlaków.Trzeba się naprawdę nagłowić przy planowaniu aby móc się zmęczyc...
Uwielbiam rodziców, którzy od małego szczepią w dzieciaczkach jakąś pasję! Pamiętam jak wchodziliśmy zimą na Śnieżnik i taki mały ludzik-może miał dwa latka, tuptał w rodzicami. A ile przy tym miał radochy jak wpadł w zaspę
Fajnie, że mieliście pogodę
Z komarami pocieszę Cię-w drugim ogrodzie mam ich mnóstwo...A,że ostatnio większość czasu tam spędzam to jest masakra. Przed plewieniem rozpalam z 10 spiralek i dopiero wyrywam chwasty...wrrry.
Testuje moje hortki. We wtorek zostały podwiązane, wczoraj podlałam je skrzypem, dzisiaj jedną na próbę odwiązałam i powiem Ci, ze jest lepiej,częściowo się wyprostowały. Oczywiście nie do takiego stanu jak przed nawałnicą ale spróbuję znów za tydzień je odwiązać i zobaczyć jka wyglądają.