Taaa, talent do denerwowania eMa...wczoraj stwierdził, że chyba na złość Jemu wymyślam te wszystkie ozdoby, które On musi kończyć
Oczywiście malowanie gwiazd to eMa zadanie...
Kokoszka, te moje nie są idealne...daleko im do perfekcyjnych...ale stwierdziłam, że mam tyle frajdy przy ich robieniu, że nie będę sobie odmawiała zabawy z powodu pewnych niedociągnięć
Ładniejsze gwiazdy wychodzą z cieńkiego papieru, np. papier ksero. Brystol jest jednak sztywny i ciężko dokładnie pozaginać go we wszystkie strony. A te gwiazdy wymagają dokładnych zaznaczeń i niestety ale pózniej te błędy wychodzą przy "rogach" gwiazd gdzie powinny idealnie na siebie nachodzić.
Jak wiesz uparłam się na takie wykończenie dachu jak u Was...eM długo kręcił nosem na takie rozwiązanie, dekarze po cichu śmiali się ze mnie...oczywiście stwierdzili, że to jest niewykonalne;( A ja jak osioł zaparłam się i powiedziałam albo rynna schowana,albo rozbiórka.
Wszystkie instrukcje od Ciebie wydrukowałam i udawałam mądrą
Dekarze zrobili co umieli, nad resztą eM sam główkował i powoli majsterkował...
Oczywiście dopięłam swego i dzisiaj mam dokładnie takie wykończenie dachu jak chciałam a do tego wzbudza zachwyt i szacunek każdego kto ogląda nasz garaż
Po początkowym braku entuzjazmu ze strony eMa na pomysł, dzisiaj twierdzi, że jednak Ogr.i Pint.otwierają oczy na rzeczy, które kiedyś wydawały się niemożliwe.
Będę robić W tamtym roku robiłam tylko małe i mniejsze.
Idealne nigdy nie będą, bo spód jest lekko wypukły i ciężko łączy się jedną część z drugą. Z tego co pamiętam to był największy problem dla mnie jak je robiłam.