Wczoraj nawet chwilami w krótkim rękawku siedziałam
Idzie ciepło, dzisiaj dużo lepiej
Komary...mnie żrą niemiłosiernie...muszę zapas zrobić płynu do kontaktów...no, wiesz o co chodzi
Rh właściwie nie ucierpiały, u mnie jeszcze tylko Purple Splendour musi się rozwinąć, Haaga i Alfred kwitną. Wczesne już mają pąki wyłamane, grad je załatwił.
Mało osób było Alinko...ta pogoda paskudna.
Nie było źle, w zeszłym roku 3 razy woda u nas stała w ciągu miesiąca...i też jakoś było.
Jeden z buczków już widoczny, drugi się ociąga, ale też pękł.
Dawno Cię nie było Małgosiu. Muszę zajrzeć co u Ciebie słychać.
Jak tak ciepło będzie przez tydzień to za tydzień Alchymist zacznie Wielkokwiatowe już zaczynają
Jak woda stoi, to straty, niestety, będą...u nas tylko dość intensywnie padało, a buchanani niedawno sadzone zgniły. Z 6 szt. zostały 2. A zeszłorocznej nic nie jest...
Polinko nie mam!!! Tfuuuu...oglądałam tego jednego z liśćmi i zdrowy. Drugi jeszcze w powijakach.
Na razie było mało robali...trochę mszyc na różach, trochę liszek na agreście, ze dwie poskrzypki znalazłam...jak bym chciała żeby tych robali tylko tyle w tym roku było...
Wczoraj już zupełnie nieźle było. Dobra pogoda na takie święto. Nie zimno, nie padało i nie upalnie
Jak to nie umiesz? Co ten Kondziula wymyślił znowu?
Nic się nie martw...ze mnie się śmiał, że mam tulipany poopisywane