Wcięło mi co napisałam. -pisze jeszcze raz. ufff.
Te Twoje iryski to "jęzory" mają niemożliwe. To takie kwiatki cudaki. Jak się przyjrzeć - to aż dziw co ta natura "wyprawia".
Różyczki widzę szaleją, a Alchymist jest przeurocza.
Jeżówki kupiłam 4 'Secret Affair' - podobno w tłumaczeniu- sekretny romans. Pięknie- prawda? Jeszcze stoją w przechowalni bo rabata za mokra.
Bylinowy raj znalazłam- mieli tam kilka stoisk- ale jeżóweczki kupiłam w innym miejscu, bo nawet po rabacie w bylinowym były droższe. Te pełne były po 20, a ja kupiłam po 12.
Aaaa, i nauczyłam się robić Latte - właśnie jesteśmy po.




