sobota to nemezje...najpierw było tak
i wśród tego dziadostwa są nemezyjki
dłubanina jak jasny gwint, bo szukałam tych siewek, wysadzałam, plewiłam i sadziłam znowu. A kleiło się wszystko do rękawiczek jak...nie wiem co

Ale opanowane

Na brzegu maciejka wysiana ( !!! ), miejsce na drugiego powojnika zostawione. Gotowe.
Potem tylko czasu starczyło na unicestwienie tego cudniaście czerwonego paskudztwa na liliach i wyrwanie co większych ostów gdzie nie gdzie...
Znowu leży i czeka...
Ale maliny rosną! W zeszłym roku posadzone maleństwa, teraz już takie są
Te wylewające się tuje sąsiadów też ciachnąć trzeba...