Ty wiesz, że zapomniałam! Nawet ją wiązali do płotu, znowu baciory wypuściła już na następny rok do nieba. A uwiązać ją z tej strony to nie taka prosta sprawa, tam maliny rosną i trzeba uważać, żeby ich nie połamać.
Ale w czwartej jedziemy, postaram się nie zapomnieć i zrobię. To jest na prawdę potwór, nie wiem czy zdjęcie zdoła objąć jej rozmiary.
Mam zdjęcia i nowych lilii, i róż z lawendzią, i vanilek, które już prawie kwitnąć zaczęły, i przyciętych tujek...ale nie złożyło się jakoś, żeby do komputera usiąść. Po pracy je zgram i dzisiaj pokażę
Na razie wszystkim zaglądającym bardzo dziękuję i życzę miłego tygodnia
Tak mysle ze je zgraszciekaw jestem jak ogrod sobie radzi w takie kropy ja spaniem moj trawnik bo nie żyliśmy dokladnie nawozu ale co tam mam nadzieje ze sie szybko zregeneruje
Muszę Ci powiedzieć, że się musiałam chwilkę zastanowić żeby rozszyfrować Twój wpis Kondziula, ale chyba wiem o co Ci chodzi Nie pomerdało Ci się z nawożeniem trawnika u Marzenki? Byłam U Madżena dzisiaj, czytałam, dlatego mi się skojarzyło