A można oszaleć, szczególnie jak ma fazę i lata jak Żyd po pustym sklepie z pluszakiem i szarpie go na wszystkie strony, albo z pustą butelką po wodzie mineralnej...
Ale jest kochany
Ja ciągle zabiegana ostatnio. Z pracy M mnie wywlókł żeby z Figiem na szczepienie pojechać, mały na kolana się pcha, muszę transporter kupić i zacząć go uczyć...wtedy problemu nie będzie.
Książkę usiłuje czytać, wciągająca jest, pożyczyłam z Zielonej. Ale to małe mi przeszkadza, teraz wreszcie zaległ Spokój...