Lubię jak w styczniu jest troszkę zimy, ale to co jest teraz to przegięcie, a przede wszystkim mrozy.
Status ostatnich nocy to -30,5'; -28'; -22' i dzisiaj łaskawe -14'. Także ogłaszam, że status forumowej urody nadal utrzymuję bo jak zacznę wiosną zliczać straty... oj będę marudził


Pierwsza straty już są.
W noc z największym mrozem gdy spałem sobie spokojnie nagle jak coś pierdo..... u mnie w pokoju, normalnie taki huk, że w amoku schowałem się pod kołdrę czekając na koniec świata lub lądujący mi na głowie dach.
Jak się rano okazało szyba w oknie przez różnicę temperatur tak się naprężyła, że pękła na kilka kawałków, ale huk był taki jakby bomba wybuchła. Na szczęście, że nie strzeliły dwie szyby w pakiecie i jedna została.
Zima za to jest dość okazała
Bylinowa na szczęście ma pierzynkę, chociaż nie wiem czy to wystarczyło przy tych mrozach.
Z czapeczką