Aniu, u mnie pienne to były The Fairy, róża okrywowa też odporna na przemarzanie w takim samym stopniu jak Bonica ale...pienne są szczepione na pniu, u góry w miejscu narażonym w większym stopniu na mróz, wiatr, Tak to sobie tłumaczę. Prz ziemi zimą spadnie śnieg i utworzy i utworzy kołderkę, i tam już nic nie przemarznie. Ja to biorę na "babski " rozum

. I na podstawie własnych obserwacji. Bonica jest jedną z bardziej odpornych róża jakie mam. Jesień miałam bolesną i nie byłam w stanie okopczykować wszystkich róż. Zrobiłam to tylko tym najmniej odpornym. Na Boniki rzuciłam trochę liści. Nie przemarzła ani jedna. Na przemarzanie piennych narzeka sporo osób ale ja musiałam się sama przekonać jak jest. Może w miejscu zacisznym by sobie poradziła
Rojniki to jeszcze nie to co chciałam ale za mało ich miałam. Te wystające powinny być umocowane drutem florystycznym którego nie mam. Ciekawa jestem czy "zakotwiczą się w ziemi i mchu.
Mam obiecane rojniki i na razie nie szukam w sklepach