No więc pojechaliśmy jednak

Na wystawie nie było na czym oka zawiesić ale ogromnie się cieszę, że udało nam się spotkać z Ewelinką i Mariuszem
Ewelina u mnie to samo.... najpierw Kuba zrobiła bałwana a potem grał w bulle (czy jak to się tam piszę)
W Kubusiowie był pomór...... wiatr łeb urywał, śnieg padał na zmianę z deszczem. Nic prawie nie zrobiliśmy..... a roboty tyle, że głowa mała. Mieliśmy wrócić jutro ale ze względu na pogodę wróciliśmy juz dziś....
Zdjęcia wstawię - obiecuję

...tylko się troszku ogarnę