Monika niestety mała jest agresywna.... szczególnie przy posiłku i niesamowicie broni smakołyków... O ile gryzienie przy misce wyeliminowałam w ciągu jednego dnia (ale dalej pracujemy nad tym) tak ze smakołykami mam problem... Poza tym jak każdy szczeniak jest w fazie gryzienia. Wszystko by było w porządku gdyby nie robiła tego aż tak mocno i z taką złością...
Martwi mnie to wszystko bo wiem, że jej tata był bardzo agresywny.....
Kurcze to niedobrze...Może warto byłoby skonsultować się z jakimś szkoleniowcem? My mamy taką Panią która współpracuje ze schroniskiem i często nasze wątpliwości rozwiewa.
U nas agresji nie ma ale jak Luna coś przeskrobie to skarcenie słowne "niedobry pies" odpowiednim tonem i totalna ignorancja jest dla niej wielką karą.
A co to znaczy broni smakołyków? ma do nich dostęp w każdej chwili?
Magda najpierw ją obserwowałam i zobaczyłam, że gryzie gdy dostanie miskę jak jest podekscytowana. Poza tym miska stała cały czas dostępna. Zaczęłam od tego, że zabrałam miskę. Gdy przychodzi pora posiłku wołam ją, nasypuje jedzenie, daje powęszyć, staje przed nią i dopóki na mnie nie spojrzy nie daje miski. Nie wiem dlaczego ale to ją uspokaja. Jak spojrzy na mnie daje miskę i kucam koło niej. Później wkładam rękę do miski i odsuwam jej pysk, zabieram miskę i czekam aż na mnie spojrzy, spojrzy oddaje miskę i chwalę głaskaniem. Jeżeli po włożeniu ręki do miski zawarczy to robię takie "szyt" - nie mówię "nie wolno" ani nie krzyczę, po prostu karcę ją tym "szyt". Tak robię przy każdym posiłku i ani nie gryzie ani nie warczy. Jednak trzeba mieć do tego nerwy ze stali
Ewa gadałam dzisiaj z naszą Panią weterynarz. Jutro ma mi podać namiary na behawiorystę. Ale jak wiadomo to wszystko kosztuje i to nie mało....
Z przysmakami to chodzi o takie uszy świńskie. Dzisiaj kupiłam jej takie ucho i był cyrk w domu. Warczała, próbowała kąsać....
uuu widzę, że ktoś tu Cesara oglądał myślę, że skoro to szczeniak to wszystkiego będziesz w stanie ją nauczyć tresurą tym bardziej, że tego chcesz!
wierzę w Ciebie, sama świadomość tego, że wiesz że coś jest nie tak to już dużo! odpowiednio wcześnie zareagujesz i będzie dobrze w najgorszym przypadku zainwestujesz w obrożę elektryczną do tresury i wyeliminujesz wszystkie złe nawyki i odruchy.
Alex oglądałam kiedyś i tak mi to utkwiło jakoś w pamięci. Problem polega na tym, że nie wiem czy robię dobrze. Nie toleruję przemocy wobec zwierząt i obraża elektryczna to dla mnie barbarzyństwo tak samo jak bicie psa. Przeraża mnie to, że z kim bym nie rozmawiała to mówi "lej ja!", "wal gazetą".... z tego co wiem agresja budzi agresje a przecież chodzi o to by takie zachowania wyeliminować a nie potęgować...
Tylko nie bicie...karcenie słowne, właśnie takie "szyt" u nas jest przeciągłe wysokie eeeee i suka staje jak wryta. Za to jak się posłucha albo wykona polecenie to jest chwalona poprzez mówienie "dobry pies" i głaskanie. Na nią to działa nauczyła się co może a co nie chociaż zdarzają się jej wyskoki
Ze szczeniakiem jak z dzieckiem musi wiedzieć co mu wolno a co nie.
Obroża elektryczna to akurat inna bajka, nasza ma zalecenie....
Możesz napisz do Kaśki bawarki ona ma doświadczenie w psich tematach może ci kogoś poleci choćby do konsultacji telefonicznej, mejlowej.