chyba jesień małymi krokami już się zbliżą...

moja filoetowa hortensja przekwitła, czy obciąć jej te nieładne kwiatostany czy pozostawić do zimy....


a różowa rozplenica barrrdzo mocno się rozrosła:


nasze ukochane tygrzyki paskowane sa wszędzie, tu w pęcherznicach..

pozdr

"moja filoetowa hortensja przekwitła, czy obciąć jej te nieładne kwiatostany czy pozostawić do zimy...."

Hej, pozostawić do wiosny. Jeśli obetniesz, hortensja nie zakwitnie Ci w przyszłym roku. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
P.S. Ogród urokliwy

zostawić na zimę, same kwiatostany obciąć wiosną Pozdrowionka

Wpadłam z rewizytą. Twoje pęcherzyce przypominają układem moje żurawkiFajniutko masz.

Hej, pozostawić do wiosny. Jeśli obetniesz, hortensja nie zakwitnie Ci w przyszłym roku.
kurcze a ja swoją obciełam

Jeśli obetnie się SAME kwiatostany ogrodówce to nic się nie stanie Jak są uschnięte, to ja tez baldachy obcinam... Łodyg nie ruszamy, a jeśli obetniemy, to zazwyczaj kwiatów w następnym sezonie nie będzie, ale za to się rozkrzewi - coś za coś
Ale... czasami nie warto się spieszyć, bo jeśli kwiatostany nie są suche, a tylko "wyblakłe" to potrafią się jeszcze przebarwić np. na czerwono oczywiście zależy to od odmiany, ale już różne niespodzianki jedna moja NN mi sprawiła w ostatnich latach.

A twoja mi wygląda na taką, co jeszcze przebarwi wiechy

troszkę owocowo









mniam, mniam wszystko własne, bez chemii - smaczniutkie

kurcze a ja swoją obciełam

Ja swoją też obcięłam dwa lata temu (całe łodygi niestety). W ubiegłym roku nie zakwitła, ale w tym miała trochę kwiatów. Nie tyle, co w pierwszym roku po posadzeniu, ale...powiedzmy połowę. Dlatego teraz na pewno nie obetnę...
Nie martw się. Jeśli obcięłaś same kwiatostany (bez łodyg, na których zawiązują się przyszłoroczne pąki), to może będziesz miała pięknie kwitnącą hortensję w przyszłym roku Jeśli nie zakwitnie w przyszłym roku, to na pewno zakwitnie w późniejszych latach Życzę powodzenia!

Nasze tujki mają już 3 lata i miesiąc po miesiącu widać jak rosną - są już naprawę bardzo duże.
w moim przypadku sprawdzają się takie zabiegi:
2 razy w sezonie letnim i raz w sezonie jesiennym podlewam je odżywką,
2 razy w roku wycinam ewentualne suche gałązki (po zimie i na koniec wakacji),
2 razy w roku pryskam prewencyjnie od grzyba,
regularnie plewię a czasami i pryskam na chwasty
oraz wiosną przy okazji wycinania uschniętych po zimie gałązek robię tzw. czesanie tujek, czyli wyrzucam ze środka te uschęte pęty i lekko tak jakby wietrzę, wzruszam gałązki

póki co wszystkie 380 tujek żyją i mają się świetnie, poza tym rosną jak szalone


po podcięciu drzew sąsiada, nareszcie zaczęły rosnąc tujki, które były przez nie zacieniane - je również częsciej muszę podlewać, bo drzewa wyciągają z nich soki






a 3 lata temu po posadzeniu były takie bidulki


jak już miło

ogródkowo...

wszystko szaleje na rabatach











oczywiście kot Szopen dzielnie pozuje

Witaj
Tuje cudne! Moje tak szybko nie rosną
Co to za odżywka, którą je dokarmiasz?
Gratuluję wspaniałego ogrodu!
Pozdr.