Haniu - pewnie ze to był żart. Ciekawość maluszków została zaspokojona obserwujących cały "proces produkcyjny". Pestki zostały wysuszone i zjedzone. Następne dynie czekają na przetworzenie - chyba na wypieki. Krysia upiekła placek z dyni z orzechami, żurawiną i innymi bakaliami. Pychota a już wpłynęło następne zamówienie na łuszczenie orzechów.
Bożenko dziękuję i czekam na następne kolory jesieni. Dynie chyba można kupić a nawet dostać za darmo bo wielu ludzi nie wie co z nimi począć. Kilka dni temu szedłem z psem a na dużym kompostowniku przy ogródkach działkowych leżało kilka wyrzuconych pięknych dorodnych dyni. Tylko brać i wykorzystać.