właśnie jestem w trakcie robienia listy zakupów róż, możecie mi polecić odmiany najdłużej trzymające kwiat (oprócz pnących), bo wiem, że z tym u nich kiepsko. Mam Georga Hamiltona, Spirit of Freedom, James Galaway i Queen of Freedom. Kolor obojętny.
Mam sporo miejsca, bo dopiero tworzę coś na kształt ogrodu , a róże uwielbiam. Z założenia miałam mieć tylko odcienie różu, a mam czerwone, kremowe i nawet pomarańczową westerland więc z tym kolorem to się sztywno nie trzymam. Byłam ostatnio w nowo odkrytej szkółce, mają około 200 odmian róż w tym sporo Austinek, co prawda nie wiem które, ale może jakieś fajne da się upolować. Nie chce żółtych, ale pomarańcz już tak, podoba mi się Golden Celebriaton podsadzona niebieską lawendą, ale podobno kwiat jest bardzo nie trwały. Mam sporo miejsce na dwie róże na rabacie w której rosną czerwone min. Nostalgia i BARCAROLLA, ale i na różowe czy kremowe miejsce znajdę . Nie robi mi różnicy, czy wielkokwiatowa czy wielokwiatowa, byle była w miarę trwała nie tak jak np. Queen of Sweden, która mam ale nie wykope
Dołączył: 25 maj 2015
Skąd: Niemcy/NRW/Wlkp.
Posty: 27482
Dodany 16:20, 29 paź 2019
Najbardziej trwała z moich Austinek jest Princess Alexandra of Kent. To jednak bardzo zależy od ilości słońca. Np. Summer Song latem opada po 2-3 dniach, a jesienią trzyma się nawet i 5 dni
Golden się sypie i jest rozlazła u mnie. Puszcza niemiłosierne baty. Nie pałam do niej miłością absolutną tak jak do QoS, ale mam i nie wyrzucam.
Z moich Austinek w takim ciepłym kolorze lekkiej pomarańczy czy ciepłego żółtego polecam Lady of Shalott i Emmę Hamilton, jasny róż-morelo-krem Jude of the Obscure, morelo-róż Boscobel i złamana biel Desdemona, moje ostatnie tegoroczne odkrycie (nie wiem tylko jak z jej zimowaniem ale kwiaty piękne, pachnące i urocze, długo je trzymała i 2 razy powtórzyła kwitnienie całym krzakiem, teraz ma jeszcze kilka pączków).
Z trwałością kwiatów tak jak Ewa pisze, wszystko zależy od ogólnych warunków i jakości samej sadzonki.
z Niemek i innych też kilka jest fajnych, trwałych... choćby niezmordowana Pashmina czy u mnie Jalitah, Chippendale.
przejrzałam polecane wątki i przepadłam spora lista mi wyszła i nie tylko austinki są na niej Wykreśliłam jednak wszystkie odcienie pomarańczy, muszę zacząć być konsekwentna. Na rabacie przy wejściu na taras, pół dnia jest lekki cień wsadzę MW, mam nadzieję że będzie bardziej bordo niż fiolet, bo to rabata róż w odcieniu czerwieni.
Podpowiedzcie mi jeszcze, czy Jamesa Galaweya mogę kulkować, czy to raczej jest pnąca róża ? i jaką różę mogę do niej dosadzić, żeby ładnie współgrały kolorystycznie.
Witam, sporo tu miłośników róż i potrzebuję porady, która róża pienna Graham Thomas czy The Pilgrim poradzi sobie lepiej w półcieniu. Wschodnia ściana budynku, jest dobrze oświetlona do 11, później panuje tam półcień. Blisko płotu z cegły, więc i ph w okolicach 8. Chciałabym posadzić wraz z bluszczem, żeby zakryć nieestetyczny budynek sąsiada.