Ewo przy ulewnych deszczach woda stała przed gabionami.... I nawet brzoza nie byla w stanie wypić nadmiaru wody... Rh ma pecha, że nad rurą od drenazu rośnie, gdy opady były zbyt intensywne woda z drenażu zlegla mu w korzeniach. Pomogły opuchlaki..... I pół rh zostało wycięte.... Drugie pół walczy. A teraz kolejny rh przy kuchni choruje.... Chyba się pogodzę, że moja gleba się nie nadaje dla rh
Ela ja się teoretycznie już przygotowałam, ściągnełam opisy z netu, filmy zapisałam na dysku, ale przejść od teorii do praktyki to dla mnie daleka droga....
Irenko liczę, że to nie turkuć... Chyba bym go w rabatch dojrzała?
Brzozy albo zostana zaszczepione albo pójdą na podpałkę za kilka lat do kominka..... Bo wykopanie oznacza wyrywanie korzeni w rabacie w promieniu ok 3-4 m.... Lub poprzecinanie i wyrywanie na raty póki są młode... Za rok nie damy rady...ale wierzę w szczepienie, bo żal mi ich białych grubych pni...
Skoro masz dostęp do większej ilości zrazów, ja bym próbował każdą metodą. Zawsze można potem przerzedzić. Poza tym możesz się zapytać w najbliższej szkółce czy mógłby ktoś przyjechać i zaszczepić wiosną. Ewentualnie zagadać i może pokażą jak samemu zrobić
Madżen, zajrzyj do wątku o opuchlakach.
Szukam w Twoim wątku o tych kulkach wypłukanych spod graba i znaleźć nie mogę.
Pamiętasz, kiedy to było?
I one nie urosły?
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.