meldunek spóźniony

... ale jak to mówią lepiej późno niż wcale

... śnieg miejscami zaobserwowany ... szaleństwa nie ma

... za to obniżona temperatura wspomagana wiatrami charakterystycznymi dla obszaru

wyczuwalna ... zwłaszcza jak ktoś sobie rękawiczek zapomni i gołym czerepem nastolatkę udaje

...
donice puste ... za to pinsy świąteczne mocno lustrowane ... a mówią, ze od przybytku głowa nie boli .... boli i nie fiem co wygra

...
za to fiem, ze nierówną walkę na froncie kawa-magnez-ja wygrywam ... chiba bo powieka się uspokoiła



... no i najważniejszy meldunek ale to już na priv

...