zaraz Wam wyślę

wróciłam z godzinnego spotkania z Ewką. Powiem tylko, że moja mama szczuplutka, po ojcu jak to ładnie powiedziała Anita odziedziczyłam brazylijski zadek. Do pierwszej ciąży nie miałam problemu z wagą rozmiar 36, od 17 lat borykam się z wagą, przestudiowałam mnustwo różnych diet z różnym skutkiem, tylko racjonalne żywienie (zdrowe) i ruch powodowały że byłam zadowolona ze swojego wyglądu. Jak odpuściłam zaraz wracało z nawiązką

każda z ciąż w tym 3 zagrożone to burza ... Teraz zawzięłam się ponownie na ćwiczenia. Ćwiczę od tygodnia zaczełam jeść ZDROWO 5 razy dziennie, uwielbiam słodycze, a za czekoladę z migdałami (zielona z Lidla) dałabym wiele

w domu mam 5 chłopa, każdy lubi co innego, więc gotowanie to wyzwanie. Chłopcy są szczupli i jakoś mi z tym dobrze, bo lepiej jak szczuli niż grubi. Z racji ich refluksu, nabiał i słodycze jedzą sporadycznie, nie piją gazowanego i soków, ani żadnych chipsów.
I tak np dzisiaj ja zjadłam:
śniadanie musli z jogurtem i bananem, po 3 godzinach jabłko i 2 kawałki melona ,
Oni zupę a ja dwie kromki chleba pełnoziarnistego z wędzonym łososiem i 3 mandarynki.
na kolacje dwie roladki schabowe i czerwoną kapustę, a oni roladkę ziemniaki i kapustę.
niestety na co dzień kolacje są u nas to tzw obiadokolacje po 18 bo wtedy wszyscy wracają do domu....