do ciązy wyglądałam identycznie jak Twoja córka a teraz jest tak jak napisane powyżej... 'najgrubszy' z moich chłopców to najstarszy 181 / 70, reszta to chudziny, takie że wszystkie spodnie muszą mieć gumy z regulacją na guziki, ale ja nie narzekam bo jak widzę dzieci w przedszkolu czy szkole u chłopaków to wole moje chudziny niż inne 'dobrze' wyglądające. W rodzinie mojej mamy przewaga chudzielców u ojca 'przy kości', zawsze psiocze na to że poszłam nie w tą rodzinę co trzeba
Takich grubych dzieci to coraz więcej... Ale to trzeba by zacząć od rozmów z rodzicami.... Nie do wszysrkich to dociera... A że mam z nimi na codzień do czynienia to wiem jak czasem trudno do nich dotrzeć... Choć ostanio trafiają się i tacy co proszą o poradę.... No i dobrze.... Aleśmy się w dysputę u Marzenki wzięly hihihi ....
Zdrowo karmisz się słodyczami, przy okazji rodzinę i to jest super, fakt, że życie siedzące i brak ruchu najgorszy, zatem, jak się katujesz ćwiczeniami, jedz, bo to spalisz
Osobiście już poczułam wiosnę i wracam do szejków, zdrowe i nie tuczą, a syte
Właściwie nie jem dużo, tyle ile czuję, nie wtedy kiedy trzeba, tylko wtedy kiedy czuję głód; poza wodą, nie pijam innych napoi, no kawa rano i herbata, uwielbiam posiłki gotowane, więc pieczywa właściwie też nie jem, chyba że jestem w gościach, to wszystko robię na odwrót