Dziekuje za miłe słowa
Świat po deszczu przypomina mi podróż na południe Chin
Kolory są takie piekne a powietrze wilgotne i pachnące... Moża tak focić bez przerwy
Na froncie czerwone róże już zgasły, zastapiły je różowa i żółta

Zrobiło się kuleczkowo

A kto tu mieszka?

cdn

Spacerujac Kasiu po Twoim ogrodzie zauważyłam, jak dobrą masz glebę w porównaniu do mojej. U ciebie wszystko takie bujne, dorodne, u mnie wiele z twoich roślin by się zmarnowało, np złotlin - miałam zwykły, ale co roku obmarzał, chorował i tak w kółko. U Ciebie jest piękny, świeci na rabacie swoją bielą. Pomysł ze ścieżką po jednej stronie bardzo ciekawy, pokaż postępy prac. Pozdrawiam

Kasiu pospacerowałam U mnie paskudnie i do ogrodu nawet się nie chce Buziaki

Kasiu, u ciebie zawsze jest co oglądać...śliczny zielony krajobraz, wszystko takie bujne i zadbane.
Pozdrawiam słonecznie

Kasia u siebie też znajduję takie dziurki, u mnie to nornik niestety, bo ryje paskuda tuż pod powierzchnią. Muszę się jutro w Rodentox zaopatrzyć i wypowiem im otwartą walkę .

U Ciebie zawsze można liczyć na zdjęcia. Bardzo lubię spacerować po Twoim ogrodzie, nawet w deszczu.

Pięknie i smacznie owocowa stołówka już otwarta



i same nieskodzianki, czyje to mieszkanko pokazałaś na focie?

AgnieszkaW napisał(a)

Spacerujac Kasiu po Twoim ogrodzie zauważyłam, jak dobrą masz glebę w porównaniu do mojej. U ciebie wszystko takie bujne, dorodne, u mnie wiele z twoich roślin by się zmarnowało, np złotlin - miałam zwykły, ale co roku obmarzał, chorował i tak w kółko. U Ciebie jest piękny, świeci na rabacie swoją bielą. Pomysł ze ścieżką po jednej stronie bardzo ciekawy, pokaż postępy prac. Pozdrawiam

Na glebe faktycznie nie mam co narzekać, jest na tyle żyzna (w sumie w mieście to dziwne) że nie muszę nic nawozić, tylko zakwaszać ewentualnie. Ja tylko z kwasolubnymi mam troche problemów bo u mnie gleba zasadowa. Za to jest zacisznie (dzięki bliskości domów) i mało co mi wymarza. Tak więc są wady i zalety jak wszędzie. W sumie to od zeszłego roku zaczęłam miec problemy z chorobami grzybowymi, pewnie z powodu zbyt dużej ilości roślin i dużej liczbie nowych gatunków.

Co do postępów - juz pokazuje (u mnie przy takiej pogodzie jest walka o kompa, a ściślej mówiąc o internet bo jak cała rodzinka zasiądzie przed własnym sprzętem to nikt nic nie może zrobic bo net taki wolny

Pierwsza rzecz to kanty, zdjęłam wszystkie bordery, oraz płytki betonowe po lewej stronie ogrodu i zostawiłam ścieżkę z płyt betonowych po prawej stronie. W przyszłym roku moze uda się zrobic kostkę by było ładnie.

Najpierw wyciełam wzdłuż oczka i rabatki centralnej


Potem z tyłu wzdłuż japońca powstały jęzory z trawy


Na końcu zdjęłam płyty z rabaty przy starej altanie i wykroiłam kanty