No trochę mnie nie było ale niestety - albo robota w ogrodzie albo internet - chyba nietrudno się domyśleć co wygrało

I znowu myślałam że już nic nie będę przesadzać i... na myśli się skończyło. Dzięki temu portalowi człowiek rozwija się ogrodniczo, tworzy nowe pomysły i kompozycje, wyrabia smak.
Z przykrych wiadomości to mróz - ściął liście, szczególnie winobluszcza - buuuu nie będzie pięknego widoku jesiennej czerwieni

Orzech też zrzucił liście - normalnie morze liści na trawniku:
No i jeszcze wiata na stół - wciąż nie dokończona - teraz schnie, potem czeka ją malowanie (będzie przyciemniona) i zadaszenie (będzie przeźroczysta pleksa by było widać drzewa. Wyszła strasznie duża - wklejam pierwsze foty - to dopiero szkielet, będą jeszcze kratownice przy słupach, wiszące donice, pnącza na kratownicach no i pewnie drewniany stół i krzesła - ale to powoli, na razie nasz budżet domowy popełnił sepuku i musimy sie odrobić
Słupy z przodu będą miały wysoką kratę na pnącze, krata bedzie też na przeswicie pod sufitem z tyłu
Widok na rabate z lustrem