Kasia, słowo wiata to mi się kojarzy z miejscem na samochody. A Ty masz piękne koronkowe cudeńko

Wyszła pięknie i faktycznie jest duża

To taka altana będzie jak te kratownice dołożycie, super. Powiem Ci coś o meblach ogrodowych, bo może zechcesz skorzystać. Miałam je kupować w tym roku, ale nie wyrobiłam z kasą. Miałam w przyszłym, ale myślę sobie... Kupię żeliwne nogi pod ławy i pod stół (jest tego dużo na allegro, ale w Krakowie pewnie też gdzieś kupisz), kupię gdzieś takie fajne, szerokie, nierówne dechy, jakoś je przemaluję (czytaj postarzę

) i fajny, jedyny w swoim rodzaju komplet mebli gotowy, a kupa kasy zostaje w kieszeni

. A blat stołu możesz zrobić też z desek, albo zrobić na nich mozaikę ze starych płytek (byleby były tej samej grubości, to wtedy będzie równiutko). Ja takie blaty zrobiłam u rodziców na podniszczonych meblach kuchennych. Wyszło fajnie całkiem i już od wielu lat się sprawdzają. Tylko jak piszę mozaika, to nie wyobrażaj sobie malutkich, piękniutkich, równiutkich kwadracików. Ja brałam po prostu młotek i rozbijałam płytkę. Jakie kawałeczki się potłukły, takie były

Jak będziesz zainteresowana to przejdę się do rodziców i pstryknę kilka fotek. Ściskam Cię cieplutko Kasieńko