hurra

Gosia powiedz gdzie ty się zaopatrujesz w te niezliczone ilości sił. Praca, remont, spotkania, ogród, forum i nie wiem co tam jeszcze?

Ja nie daje rady. Codziennie poczytam co tam u Was, ale już na pisanie nie zawsze czasu wystarcza.

Buziaki

Gosieńko skończyłam pracę , wpadłam do Xiebie na ostatnim oddechu, czytam o remoncie.... No dobrze że ja takie historie mam już za sobą przez 6 lat remontowałam w środku... Masakra , nawet w jedną wigilię wanna była na środku salonu bo fachury nie zdążyły i gdyby nie mama to wigilia w dziurawym salonie, kuchni i łazience by się odbyła...

Gosiu, przyznam .... uwielbiam zmieniać był okres, że z meblami jeździłam wciąż, wszędzie było mnie pełno, remonty drobne zawsze jakieś wymyślałam... ale teraz z sił opadłam nawał pracy mnie zabija... został mi ogród .... ale czy potem będzie koniec hihihi się okaże...
Buziaczki Ci ślę i uciekam jeszcze mam troszkę do zrobienia ....
A w sobotę tralalal...

Zapraszam do obejrzenia foto z niezwykłego jubileuszu.

Cioteczka... u Ciebie to sie zaczynam poddawać... walkowerem, bez walki... 3 stronki w tył i białą flaga..

Rozpętałam chyba rozmowy o remontach... remonty lubię, tylko ten bałagan mnie denerwuje... bo dłubać to lubię.. nawet bardzo lubię
Druga sprawa to zastrzyk.. problem w tym, że nie umiem, nie mam pojęcia... a pies ma zęby.. i jak coś nie tak..to nam łapy odgryzie.. a zakąsi nogą... no i strach by czegoś nie spaprać.... Ja nie taka delikatna, ale trzeba mieć pojecie co sie robi.. Wiec co wieczór walka i wspominki o tych co maja pojęcie
Buziam