Moje kolejne podejście do tematu stipy. Pierwsze sadzoneczki niezbyt udane, bo malutkie i byle jakie, ale żyją. Te poniżej to nowe, dziś pikowane. Wyglądają, ładnie i zdrowo. Mam nadzieję, że teraz się uda. Tym razem nie spieszyłam się tak z pikowaniem jak poprzednio.